czy czuję się spełniona zerwaniem z Justin'em? czy czuję ulgę ? uhm.. trudno jest mi to powiedzieć, wiem na pewno, że jest inaczej. czuję się wolna (?). szcześliwa, może z nim żyłam jak pod jakimś kloszem, który nigdy nie był otwarty i po prostu nie mogłam oddychać, bo nawet nie miałam czym (?) czuję się wyzwolona z objęć potrwora. kochałam Go, ale On chyba najwyraźniej mnie nie. wszystkie słowa, które skierowywał do mnie były po prostu dla niego kolejnym kłamstwem, które jemu nie przeszkadzały, a ja myślałam, że ON mnie kocha jak nikogo innego, a teraz to wszystko wydaje się kłamstwem, nie wiem nie umiem sobie tego wyobrazić, ale płakać też nie będe..
OD AUTORKI: