Myślę dlaczego się nie udało. Czy od początku byliśmy skazani na niepowodzenie? Nie wiem, naprawdę już nie wiem. Zastanawiam się czy Twoja decyzja jest właściwa, czy naprawdę to już koniec? Wiem, chciałam tego wielokrotnie wcześniej, sama podejmowałam takie decyzje, ale teraz.. Boże, czy umiem sobie poradzić z tym, że Ciebie już nie będzie? Wciąż się łudzę, że poradzę sobie w takim układzie, ale zdecydowanie sobie NIE radziłam i chyba nigdy miałam się tego nie nauczyć. Bo jak niby zwalczać w sobie uczucia? Ktore niestety się pojawiły. Z resztą jak to niby ma dalej wyglądać, skoro caly czas się mnie wypierasz? Cały czas mieszasz mnie z blotem...Nie, nie cały czas, przez ostatni czas. Jak mogłam pozwolic sobie na to, żeby zrobić z siebie worek treningowy? Nie rozumiem tego, zawsze potrafiłam sobie radzić w takich sytuacjach. 

Nie umiem chyba poradzić sobie w tej całej sytuacji. Zgubiłam się a Ty nie chcesz mi pomóc. Nie chcesz mnie, zmęczyłeś się, masz mnie dość. Gdzieś w głębi siebie wiedziałam, że tak będzie.. Nie wiem tylko czemu tak jest.Co jest ze mną nie tak? 

To pieprzone życie, odbiera Ci wrażliwości resztki

Wierz mi, takie właśnie jest życie

Ja przekraczam granice, emocji, jestem przemytnikiem