pozwolilam sobie, N.! :)
Ostatnio jeżdżę między pracą, domem, Poznaniem, domem, pracą, Gdańskiem, pracą...
tak, jest troszeczkę męcząco, troszkę stresująco, ale można liczyć na niezapomniane wrażenia.
Świetna zabawa, masa ciekawych ludzi, poranne powroty i dużo słów.
(Rozmowy rozwiązują problemy, wiesz?
I zbliżają ludzi, też.)
Telefony, a nawet czas uciekający między palcami i tak natrętnie przypominający o swoim upływie.
Spojrzenia, dźwięki, drobne przyjemności o smaku lodów czekoladowych albo nowych butów.
Radości, zwątpienia, sukcesy i porażki.
I jeszcze wiele, wiele innych.
To wszystko utwierdza w przekonaniu, że "miłość" jest przyprawą do życia, które należy tylko do nas.
"Lubię ten stan, cisza ja i czas..."
Mogę już oficjalnie oświadczyć, że od października będę studentką prawa na UG!