nienawidzę tego głupiego "przeczucia", które mówi mi, że zapomniałam wyłączyć żelazka/ prostownicy/ czajnika (niepotrzebne skreślić), każe wracać do domu i upewnić się, że wszystko jest ok. nic się nie pali, nie dymi, dom stoi na swoim miejscu. i wszystko ładnie, pięknie tylko, że nienawidzę się spóźniać.
potrzebuję szybko środka transportu!
a z historii zapowiada się całkiem nieźle. 75-85 %
czyli jednak cała ta 'nauka' nie poszła na marne.
ale węgrzy?!