Wyszłam jak debil, ale nie miałam co wstawić...:P
Tak więc Bellka jest już w stadzie... do przyczepki weszła normalnie jakby nigdy nic...:P na początku była zdenerwowana, ale jak ją wylążowałam było już dobrze... jak ja bym chciała żeby wszystko sie ułożyło jak trzeba... i było FAJNIE...
pierwszy dzień w nowej stajni uważam za udany, ale co będzie dalej???