ŻYJ SPOKOJNIE, NIECH CI SIĘ WIEDZIE I NIE ROZMAWIAJMY DZISIAJ BO NIE WIEM CO MAM POWIEDZIEĆ
___________________________________________________________________________________________________________
trochę już mam dość tego co nocnego wewnętrznego umierania
___________________________________________________________________________________________________________
mówił, że zaczeka, że poczeka aż się ogarnę, mówił, że będzie mnie kochał mimo tego wszystkiego syfu, który dział się w nas, mówił..
___________________________________________________________________________________________________________
ale czego dziewczyno nie rozumiesz? nie rozumiesz, że jemu bez Ciebie jest lepiej? że w końcu jest szczęśliwy, że w końcu nie musi się o Ciebie troszczyć, przejmować, biegać za Tobą tam i z powrotem? nie rozumiesz, że to właśnie dzięki Tobie on ma to lepsze życie bez Ciebie?
________________________________________________________________
serca już nie mam, rozum tracę co dzień coraz bardziej, nie myślę, nie istnieje, po prostu trwam między pustką a ciszą, między brzdękiem otwierającej się butelki piwa a dymem ze szluga, trwam tak pomiędzy rzeczywistością a zaświatami, trwam, bo niby jestem a umieram
________________________________________________________________
a dziś dalej od 13 pije, dalej wymiotowałam wspomnieniami i dalej makijaż zmyły mi łzy
________________________________________________________________
Zabijasz mnie, każdego dnia, słodkim złudzeniem rysujesz nas, Zabijasz prawdę, a może nie zgadnę, zamknięty w klatce cudownych kłamstw.
________________________________________________________________
Nadal czekam na Twój gest, na zielone światło Twe, bo Ty rozstawiasz mnie na planszy, Ty wybierasz grę.
________________________________________________________________