Odrzucam smutek jak parasol po deszczu.
Wyruszam w podróż po nowy początek.
Muszę tą droge przejść sam.
Alkohol sprawia ze droga jest długa ja chyba się lekko odbijam od ścian
I uwierz mi szczerze ze tylko głupiec uwierzył by że spowodował to wiatr
Normalnie z ludzi czerpię energię i dzięki nim jeszcze trzymam się pionu
Dziś jestem sam nie wiem co będzie jedno jest pewne nie wrócę do domu
Nie będe już nikomu smucił jak mi ciężko bo nikomu nie jest łatwo
Zakładam maskę szczęścia ukrywając pod nią twarz cierpiącą
Z problemami wieczorem będe stawał Face2Face