. . .

Włączył radio , poraził go dźwięk ,

zupełnie jak jej głos ,

szeptała przez łzy ,

że od tej pory będzie

złodziejem jego nocy .

On przestraszył się ,

myślami zupełnie gdzie indziej .

Jak na pustyni stał ,

i o jej oczach myślał.

Nadzieją się kierował ,

szukał jej oczu ,

ale jak miał jej znaleźć ,

kiedy wszysko

mu je przypominało . 

A najbardziej niebo ,

co dawało znaki błękitne ,

ona była jego panią ,

on zepsół to wszysko ,

co piekne było .

Kiedy ją odnalazł ,

powiedziała mu ,

że go kocha ,

ale nie potrafi żyć w kłamstwach .

Żeby znalazŁ sobie

swoją panią godną siebie ,

a ją zostawił ,

odszedł w zapomnienie .

On tego nie chciał ,

lecz zrobił ,

co mu kazała ,

opuścił swoją nadzieje ,

swoją panią . 

Smutki dostał

od czarnego pana ,

tęsknił choć , 

nie była mu ona widocznie pisana .

Ona kieydś podeszła ,

powiedziała mu ,

że go kocha ,

że nie potrafi żyć bez niego ,

by jej nie zostawiał ,

nie odchodził daleko , w morza toń .

...

<3

*

Think before you make up your mind , you don't seem to realism.. :(

*

dzien positive. :)) w miare xD . !

kocham moich deklów. ^^

Boli mie noga. !  ; (

ide. :D

kończyć mÓj rys. :D

                                                    H A R D C O R E . :D