teraz rozumiem tą żałosną samotność kiedy zmęczysz już sobą każdego i nikt nie chce słuchać
wydaje ci się że tyle jest w tobie pięknych historii a to tylko popiół i gruz
myślałam dzisiaj o tym
i łapię się na tym że zawsze w kimś szukam wymówki w kimś szukam ratunku
jestem sama i na pewno przydałby się ktoś przed kim mogłabym się choćby wstydzić
siedzę po nocy i tracę czucie w dłoniach
bo mam to we krwi
nic dzięki temu nie zyskasz to nie piękny ptak ze złamanym skrzydłem
historia omszałych murów katedry
to zgnilizna i mech
nic się w tobie nie urodzi więcej ponad to co już masz i co stracisz przez to
im więcej rys tym łatwiej pęknąć
czasami myślę sobie
co z tego
znajdę nowy narkotyk
później przyjdzie śmierć
nie chcę w tym tkwić
każdy kredyt przyjdzie kiedyś spłacić