photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 25 GRUDNIA 2013

69.

 

 

 

 

 

Srebrzyste wstęgi.

Różowe chmury.

Szare niebo.

Czerwone słońce.

 

Krok za krokiem.

Powoli.

Nieśpiesznie.

Ciężkie buty pozostawiają na piasku wyraźne ślady.

I nagle&

W otoczeniu pojawiają się istoty pozbawione wyższych uczuć.

Puste oczodoły.

Zapadnięte policzki.

Czarne szaty smagają mi policzki.

Zimne dłonie ocierają się o mój kark.

Te istoty są nieme, a jednak je słyszę.

Słyszę jak krzyczą.

Słyszę ich myśli.

Myślą o zbrodni jaka miała miejsce kilka minut wcześniej.

Chciałabym od nich uciec, ale nie mogę.

Przyśpieszam krok.

Ostatni raz spoglądam na srebrne wstęgi, różowe chmury..

Wchodzę w ciemny las z nadzieją, że tam je zgubię.

Jednak mimo otaczającego mnie mroku, nie udaje mi się ich pozbyć.

Jedna z nich informuje mnie, że zostawią mnie jeśli przyznam im rację.

Nie chcę tego robić.

Staram się nie dopuszczać do siebie myśli, że to ja jestem zbrodniarzem.

Z upływem czasu ulegam.

Przecież mają rację.

I w tej chwili znikają. . .

Opuszczam las.

Spoglądam na niebo, a ono jest już takie mroczne.

Kieruję się ku domowi.

A w drodze powrotnej towarzyszy mi tylko jedna mała gwiazda.

 

 

 

 

____________________

 

 

dziękuję za dzisiejsze spotkanie.

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika transfuzjaaa.