Siemanderko . ;p
Wakcje się kończą.. chujowo wręcz.
Ostatni dzień minął mi... wyjątkowo chujowo.
Siedziałam w domu i się użalałam. Bo po mnie dziewczyny nie przyszły.
Ale trudno.
Jutro początek roku szkolnego.
Kurcze.. będę musiała się starać i będę musiała wyciągnąć cholerną 4.0 żeby w tej klasie zostać.
Nie zaciekawie, co ?
Smutno mi, że wakacje się skończyły.
Będzie deprecha? Nie z tymi ludźmi.
Teraz siedzę sobie z Michem na kamerce i mu wszystko opowiadam.
Dobrze że jest . :D
A jak skomentował opis pewnego pana:
'Stary, dopisz sobie jeszcze 50 takich buziaków, będziesz tru, bo wiesz... ja ci narazie nie wierzę że ją tak lubisz' - hahahah :D
Z jego perspektywy wszystko jest i będzie okey.
Moje byłe cele na wakacje:
- Zmienić ubiór - chyba się nie udało
- Zmienić fryzurę - udało się
- Schudnąć 10 kg - prawie się udało, schudłam 5kg
- Znaleźć przyjaciela - nie udało się.
- Poprawić wygląd ogólny. - nie wiem ?
- Zmienić nastawienie do świata - trochę.
- Być pewną siebie. - nie udało się chyba . ;c
A więc żegnam się z wami (jeszcze) wakacyjnym Bijaczeeem !
Ps. Nie wiem jak wytrzymam z kimś w jednym budynku ...