bo co?!

bo masz to zdjęcie na tapecie monitora w skrajnie obrzydliwym powiększeniu, na którym zbyt dokładnie wszystko widać.

zdjęcie autorstwa Wero.

gdyby nie to, że najchętniej was wszystkich, albo siebie wysłała do diabła, mogłabym stwierdzić, że jest dobrze. tymczasem ani was nie mogę, ani siebie, bo mam kilka spraw do załatwienia i kilka egzaminów do napisania (którymi w sumie właśnie, niespodziewanie zaczynam się przejmować...). po zjebanym jakże przedpołudniu, zakłócone niewielkimi incydentami popołudnie i całkiem pozytywny wieczór. wszystko to przyprawione jest na słodko-kwaśno goryczą przelewającą się z ust do ust, sączącą się spomiędzy cegiełek starego wojskowego magazynu.

i mogłabym sobie darować rozbudowane monologi, pouczające przesłania, lekko złośliwe uwagi i uspokajanie każdego elementu chwiejnej materii, gdyby nie to, że taka już moja natura. działania te przychodzą mi zupełnie odruchowo, a walczyć z tym nie mam siły, bo chyba rzeczywiście braciszek miał rację, że odrobinę za dużo mam na głowie i to wszystko rozbija mi się o skronie, zatoki i zęby, dając odczucie nieprzyjemne.

przydałby mi się płatny urlop od myślenia, chwilowe odrealnienia, może moment na naukę. tego jednak ani ja sama, an nikt inny mi zapewnić nie może, bo mimo, że bardzo pagnę, nie potarfiłabym rzucić wszystkiego w cholerę. czekam więc na 7-8 maja, by spić się do nieprzytomności, a wcześniej wznosić toasty kolejno

-za maturę!

-za węglową!

-za piękne panie! (może jeszcze przyjdą...)

-za miłość, pokój, równość, bohaterstwo, braterstwo i wszelkie cnoty!

-za martwą naturę! <?!>

-za tych, co potem posprzątają...

może wtedy już będę wiedziała, bo teraz nie mam pojęcia, co do czego i dlaczego, chociaż każesz mi już się nad tym nie zastanawiać, więc już nie będę, bo znowu zaczynam myśleć, a to proces pochłaniający energię, nerwy i racje żywnościowe.

ja już nie myślę. będę spać. polubiłam tę czynność.

jeszcze nie było tak, żeby nie mogło być gorzej, więc jakoś to będzie...

i kończąc mą wypowiedź wszystkiego dobrego Mała ;*

szczęścia, zdrowia i jeszcze raz pieniędzy

loffciam Cię Joanno

<3