od wczoraj mam 18 lat. czy się cieszę? wprost przeciwnie, ale nie o tym będę pisać. od dłuższego czasu nic tu nie dodaję, wchodzę raz na jakiś czas, a tym bardziej zaprzestałam tu cokolwiek pisać na swój temat. dziś mam jednak potrzebę.. pierwszy raz święta, to dla mnie po prostu rodzina i spotkanie, a nie kościół. od kilku ost. miesięcy coraz rzadziej przebywam tym miejscu. w te święta natomiast byłam tam tylko, żeuby poświęcić potrawy. na tym 'Święta Wielkiej Nocy' zakończyły się. czas spędzam na odbieraniu telefonów i smsów od znajomych (mowa o dniu wczorajszym i moich urodzinach), jedzeniu krokietów i piciu coli. o tak. to się nazywa moja wielkanoc. szczerze? cieszę się, bo... bo jestem wolna, czuję się tak, po prostu. tak, wierzę w Boga, aleeee... ale ostatnio się sporo zmienia i nie mam potrzeby co tydzieńprzebywam w kościele, jak to kiedyś było. wiem, że może to nie jest odpowiednie miejsce na takie rozważania - fotobloga może czytać sporo osób - ale w ostatnim czasie strasznie mało osób tu wchodzi, więc odważyłam się napisać.
co do urodzin - fajnie jest. sporo osób wczoraj zaskoczyło mnie swoim telefonem. po prostu nie sądziłam, że poczynią gest sięgnięcia po słuchawkę, A NIE SIĘGNIĘCIA PO KLAWIATURĘ i z tego powodu mi cholernie miło! za pieniądze od cioć i babci stwierdziłam, że kupuję laptopa. od rodz. biżuteria i samochód, więc również jestem bardzo zadowolona. co tu robić? nic. uśmiechać się tylko :)
dziś zaczęłam rozmyślać nad kierunkiem studiów oraz miastem. wcześniej rozpatrywałam tylko Poznań. teraz jednak zaczęłam myśleć o Wa-wie, czy Krakowie. zobaczymy :) nic, tylko się uczyć.