Jezuuuuu to co się ostatnio dzieje wokół jest lepsze niż większość snów! Tak bardzo kocham swoje życie, TAK BARDZO... Nie wiem czym sobie na to wszystko zasłużyłam, ale postaram się tego nie zmarnować - trzymajcie kciuki, żebym się nie poddała jak głupia przed samą metą... Tak, to by było takie w moim stylu, i know ^^
Screen z Twittera, który swoją drogą wywołał nie małe zamieszanie HAHAHA. Serio mega mnie to bawi, z dnia na dzień coraz bardziej^^. Na Asku zostałam zasypana kilkoma pytaniami w niewiarygodnie dużej ilości... `Skąd znasz Kwiatkowskiego?`, `Dlaczego Dawid wrzucił to zdjęcie na swojego Twittera?`, `Dlaczego on zrobił to zdjęcie swoim telefonem... przecież zawsze to fanki robią sobie z nim selfie, a nie on z nimi?!', `jaki jest Dawid prywatanie?` MASAKRA JAKAŚ. Zrozumcie, że On też jest tylko człowiekiem, dajcie żyć! To już zaczyna być nudne. Wystarczyło jedno głupie zdjęcie. JEDNO. Coraz częściej ostatnio dość boleśnie zdaję sobie sprawę z tego, że chyba nie doceniam potęgi internetu...
Co do internetu - Dość świeża sprawa: tak, tak, w końcu odzyskałam (o ile można odzyskać coś, czego się nigdy nie miało...) swojego fanpage. Obiecałam, że go nie usunę, a słowa dotrzymuję, więc niech sobie `wisi`. Pusty oczywiście. Bycie celebrytką to nie mój target, więc dopóki nie zrobię kolejnego dużego kroku w przód, nie mamy o czym rozmawiać.
i skończcie błagam pisać do mnie i gadać wszystkim dookoła jakie to ja miałam znajomości, jak to zostałam w to wszystko wkręcona, jak to nic nie zawdzięczam sobie. Póki co wszystko zawdzięczam sobie i TYLKO sobie. Nie miałam żadnych znajomości, w wytwórni byłam pierwszy raz miesiąc temu (COO?! Jakim cudem w ciągu miesiąca zmieniło się WSZYSTKO?!), nie znałam wcześniej ani Piotrka, ani Remika, ani Dawida, ani nikogo innego z tamtąd - naprawdę. I właśnie ten magiczny miesiąc utwierdził mnie po raz kolejny (choć tym razem miliard razy mocniej niż wcześniej) że niemożliwe nie istnieje. Tak bardzo nadal nie moge w to wszystko uwierzyć.....
Sobota była dniem wyjątkowym pod wieloma względami.... Na mega spontanie przecudowny koncert Michała Kwiatkowskiego, który rozkochał mnie w sobie na zabój, a na który biletów już nawet nie było, później pamiętna impreza do 7 (!!!) rano, ponad 9 godzin bez przerwy na parkiecie po ponad 10 godzinach na wysokich obrotach, wracałam do Poznanie nie żywa (tak, gorzej niż `ledwo żywa`, ja nie żyłam totalnie)... Ale warto było! Mega warto ;))
A Ciebie Mój Drogi trzymam mocno za słowo, bo choć wiem, że mówiłeś serio, że nie rzucasz obietnic na wiatr, nadal nie mogę w to uwierzyć, to jest lepsze niż sen... ;*
Brak dostępu do instagrama, bo różowa ładowarka nadal nieosiagalna :( miejmy nadzieję, że tylko do jutra!
A teraz pozwólcie, że przeżyję swoje życie po swojemu....
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika tracecierpliwosc.
Inni zdjęcia: ... pils93:) dorcia2700Parking Lotniczy bluebird11... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Architektura miejska aceg