Dym z ust, jak mgla z piekiel,
papieros za papierosem,
Zeby zapomniec, zeby zapomniec
to co nie powinno byc zapamietane,
niewiedziec czemu. To dziala,
bez poczucia wartosci, spelnienia.
Ci co byli, Ci co odeszli, Ci co nie warci sa
wspomnien. Zapomnieni.
Nie warci wspomnien.
Ci strapieni wlasnymi, chorymi slabosciami,
Nie wiedza co jest wazne, mysla o tym co
przpeadlo, rozpadlo, zatrapilio.
Bo ci co wiedza, zostana.
Na Zawsze.