Tworzący Toxic Candy skład cały czas się zmieniał i będzie zmieniał. Są z nami różni ludzie i nasza współpraca kończy się wtedy, kiedy drogi rozchodzą się albo któraś ze stron odczuwa bezsens dalszego grania w tym a nie innym zespole. Dla przykładu ostatnio opuścił nas fantastyczny grafik Piotr Szambelan, któremu urodził się synek ( gratulujemy!!!) i nie starczyło czasu na wszystko. Zawsze chcieliśmy by sklepem alternatywnym ale nie dlatego, że poczuwamy się do bycia jedynie "czru" załogantami. Po prostu na polsim rynku nie było tego w czym sami chcieliśmy chodzic i tego czego nam samym brakowało - ale tę częśc naszej historii już przecież znacie.
Nie kupujemy ściemy korporacji, Cropptawnów ani innych zajebiście młodzieżowych firm, bo nie mówią one naszym językiem. Nam nie chodzi o politykę, o rankingi ani o żadne takie pierdoły. Nie jesteśmy masakrycznie konserwatywni i nie będziemy Was oceniac - tym różnimy się od Waszych rodziców, nauczycieli i duchowych przewodników. Nie obchodzi nas czy jsteście emo, punkami, lachonami czy podwórkowymi gwiazdami rocka - to Wasza sprawa. Nie obchodzi nas nic, prócz robienie tego co robimy, najlepiej jak możemy bez mówienia co jest dobre a co złe - tego wszyscy naokoło mówią dużo za dużo. Jednocześnie w tym konformiźmie nie jesteśmy ludźmi, którzy podpięli się pod jakiś trend i płyną z nurtem, zeby robic na tym, na Was kasę. Toxic Candy nie jest naszym jedynym zajęciem, nie utrzymuje nas i dlatego możemy sobie pozwolic na wolnośc w tym co robimy i jest to nadal naszą pasją a nie męczącym obowiązkiem ( no dobra czasem, w końcu ktoś wysyła te paczki do cholery!).
Nasze ciuchy noszą różni ludzie a dla nas najfajniejsze jest to, że potrafią coś tu dla siebie odnaleźc. Ostatnio napisały do nas polskie SHG z pytaniem czy mogą zamieścic w kalendarzu z polskimi skinhedkami dziewczyny w naszych ciuchach - bo te je kupują i dobrze im z tym. Strona nie zawiera treści politycznych, ok! Kibicujemy dziewczynom. Jesteśmy za różnymi inicjatywami na polskim podwórku. Jeśli chodzi o nas samych, chociaż ludzie w TC się zmieniają zasada jest ta sama, znacie nas - interesują nas tatuaże, identyfikujemy się z modyfikacjami, lubimy pic piwo i cenimy sobie rokendrola ( no dobra są wśród nas też wielbiciele cięzkiego hałasu ).
A właśnie a propo nas i naszego egozimu, naprawdę jara nas oldskulowy tatuaż! Zatem to całe pierdolenie powyżej jest tylko po to żeby Wam powiedziec, że robimy dla Was nowy sklep, dużo bardziej rozwinięty, automatyczny, zajebisty w każdym calu, może straci na tym grafika ale nigdy więcej braku przepływu informacji - nasze słowo, że tak ma byc. Sklep się robi, czyścimy sobie magazyn, robimy dodruki ostatnich szirtów, które tak się spodobały i no właśnie...i zachciało nam się wprowadzic gadżety tatuażowe. Laura Satana.... mówi Wam to coś? Nie? No to szkoda bo niebawem będzie sporo tego typu rzeczy, piratek, słodkich czach i w ogóle pełno zajebistego staffu rodem z konwencji tatuażu. W dodatku akcja z wysyłaniem Wam najlepszej polskiej gazety o dziarach Tattoofest - w paczkach powyżej 50 zł jest nadal aktualna!!!!
Dobra, koniec sentymentalnych wywodów o ojcach pankroka i o tym jak to kiedyś pięknie było. Jak grzecznie Wam opowiedzieliśmy - zmiany były i będą, kto ma ochotę na ciuchy i gadżety niech kupuje, ogląda, dogląda i tak dalej a kto uważa, że komercha albo że za "czru" i że konkurencja lepiej - niech robi co ma ochotę. Tym optymistycznym akcentem żegnamy Was i idziemy zapierdzielac przy nowym sklepie.
Ciao!