nienawidzę tego małego
skurwiela ze zdjęcia, ale cóż
poradzę.. kocham go nad życie.
ogólnie rzecz biorąc to jest chujowo.
dawno aż tak nie było.
mam ochotę z kimś porozmawiać.. wygadać się.. pośmiać.
powoli zaczynam całkowicie tracić nadzieję na cokolwiek.
Chodź, namieszamy sobie w życiu, jak zawsze.
Chodź, będzie fajnie, znowu zaczniemy do siebie pisać i robić
nadzieję, a później z dnia na dzień przestaniemy się znać.