hej ;*
weekend z przyjaciółkami się udał :) było suuuper! tylko trochę przedawkowałyśmy alkohol i papierosy. ale na dobre mi to wyjdzie - mam teraz taki wstręt, że w najbliższym czasie ich nie tknę!
wczoraj nie napisałam, bo całą energię zużywałam na to, żeby przetrwać i nie paść ze zmęczenia. spałam jakieś trzy godziny i obudziłam się na największej bombie w całej mojej historii :>
dzisiejszy dzień zaliczam do udanych. w szkole ledwo żyłam (nawet 10.5 godzin snu nie przywróciło mnie do świata żywych), ale nie dostałam żadnej złej oceny, z niczego nie pytali, JEGO nie widziałam - jest okej :)
bilans
śniadanie: owsianka z cynamonem
II śniadanie: jogurt 1% owoce leśne
obiad: kapuśniak Dukana
kolacja: makrela i ogórek kwaszony
od jutra wracam do ćwiczeń, dzisiaj mam jeszcze mnóóóóóóstwo nauki :(