mniej więcej. tylko niestety trochę mniej czasu się zrobiło, nad czym ubolewam. bo takie wakacje, że aż (prawie) żadne.
często w jakichś zupełnie przypadkowych momentach przychodzą mi do głowy najróżniejsze cytaty czy kwestie z filmów/seriali. zdarza się, że pamiętam dokładnie każde wypowiedziane słowo, wraz z akcentacją, a za żadne skarby świata nie mogę sobie przypomnieć, gdzie padły i za czyją sprawą. czasem to prawdziwe przekleństwo. przekleństwo człowieka uzależnionego od sztuki filmowej. muszę jednak przyznać, że niektóre kwestie wracają do mnie często.
I will find you. Love you. Marry you. And live without shame.
nie lubię ekranizacji Pokuty (może poza krótkim i charyzmatycznym występem Cumberbatch'a - "Bite it. You have to BITE IT."), ale te słowa wryły mi się w pamięć, choć nawet nie wiem już dlaczego. jest w nich coś... COŚ. coś potężnego.