Umiera się na wiele sposobów:
z miłości, z tęsknoty, z rozpaczy, ze zmęczenia, z nudów, ze strachu...
Umiera się nie dlatego by przestać żyć,
lecz po to by żyć inaczej.
Kiedy świat zacieśnia się do rozmiaru pułapki,
wówczas śmierć zdaje się być jedynym ratunkiem,
ostatnią kartą,
na którą stawia się własne życie.
Weronika postanawia umrzeć bez wyraźnego powodu,
bez żalu i bez patosu.
Może dlatego,
że przez ciągłe szukanie zbyt łatwych rozwiązań sprawiła,
że jej życie stało się mdłe,
jak potrawa bez przypraw,
pozbawione ziarna szaleństwa.
A gdzie szukać szaleństwa,
jeśli nie w domu wariatów,
pośród tych,
którzy obdarzeni nim zostali w nadmiarze?
Weronika uczy się na nowo życia,
poznaje siebie samą,
zmartwychwstaje.
Weronika chce żyć inaczej...
"Gdy osiągnęła już wszystko, czego oczekiwała od życia, doszła do wniosku, że nie ma ono sensu, bo wszystkie dni były takie same. I postanowiła umrzeć."