gdyby ściany mogły mówić, czyli nienapisana powieść. Już 17.00 a za oknem jeszcze jasno. Dziwnie nagłe było w mojej percepcji wydłużenie się dni, ale cieszy mnie to, podobnie jak rosnąca temperatura. Jak będzie już naprawdę ładnie, to wybiorę się z młodym w tym podobne miejsca, żeby pofotografować. Pamiętam to wrażenie, jakie w dzieciństwie zrobiła na mnie architektura np. Kożuchowa po wyrwaniu się z własnego podwórka. Zima przygodom tego rodzaju nie sprzyja, ale na szczęście nadchodzą 'lepsze dni' ;p No i czas na naukę fotografii młodego amatora :)