Podróż do Zamościa otworzyła nowy rozdział w moim życiu.
Ekipa Zamojska trzyma się razem,
ale wciąż są niezagojone rany.
Tydzień choroby, który pewnie jeszcze trochę potrwa,
był tygodniem ciszy.
Chore gardło i niesamowita chęć śpiewania
- to nie idzie z sobą w parze.
Niestety.
Więc tak, Teri, która nie mówi...
To jest możliwe.
Ale w tej ciszy da się wiele odkryć.
Zauważa się wiele małych rzeczy.
Milcząc to wygląd jest najważniejszy,
bo wiedzą się nie zaprezentujesz.
Bo przecież nic nie powiesz.
Ale też milcząc widzisz więcej,
odczytujesz znaki
i sam je przekazujesz.
Troska innych jest piękna.
A własna bezinteresowność się rozwija dzięki temu.
Ale i tak niektóre piosenki ranią po dziś dzień.
Mimo iż są piękne i cieszę się, że je poznałam,
to są momenty, kiedy ranią.
Kiedy jest super, ale następnego dnia wcale nie.
To jest ten dzień.
"I don't know you, but I want you"