photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 13 LUTEGO 2017

1

https://www.youtube.com/watch?v=DTOVS31uPzw

 

 - Panie mój! Panie mój!

***

Ze snu wyrwał ją przeraźliwy krzyk. Jeszcze przez chwilę dochodziła do siebie nie będąc pewną, czy to majak czy jawa. Stwierdziwszy, że dusza jednak wróciła do ciała z odległych wojaży w krainie snów prędko wyskoczyła z łóżka. Narzuciła szatę na ramiona i wybiegła z komnaty.

Krzyk nie ustawał. Pełen cierpienie, spazmatyczny. Zaczynał ją podniecać. Dobiegał z komnat jej ojca. Najwyraźniej zjawiła się na miejscu jako pierwsza. Pchnęła drzwi.

- Matko?

Bellatrix Lestrange obejmowała głowę Czarnego Pana i szlochała spazmatycznie.

- Matko? - ponowiła próbę nawiązania kontaktu. Jej wzrok prześliznął się na beznosą czaszkę w jej ramionach.

Lord Voldemort miał zamknięte oczy i spokojny wyraz twarzy. Wyglądał jakby śnił o czymś błogim.

Belinda zbladła. Upadła na kolana obok matki nie mogąc wydać z siebie żadnego dźwięku ani zrobić czegokolwiek innego prócz wpatrywania się w trupa. Żadna z kobiet nie zauważyła, kiedy w pokoju zgromadzili się inni Śmierciożercy. Draco delikatnie położył dłonie na jej ramionach i pomógł wstać, podczas gdy kilku innych Śmierciożerców próbowało oderwać Bellatrix od zwłok Czarnego Pana.

Weszli do jej pokoju. Dziewczyna opadła bezwładnie na fotel.

- Moja rodzina zajmie się pogrzebem  oświadczył Malfoy. - Przyjmij moje kondolencje&

- Kondolencje? - Belinda momentalnie się ożywiła. Machnęła różdżką w stronę drzwi rzucając zaklęcie blokady. - Chyba żartujesz! - Roześmiała się radośnie. - Cztery lata na to czekałam! Dobrze, wy zajmiecie się pogrzebem, ale ja zajmę się ciałem. Bo widzisz, nie jestem pewna  trajkotała radośnie. Był to jeden z momentów, gdy nie panowała nad emocjami. - jak długo wytrzyma moje zaklęcie maski pośmiertnej&

Draco stał nic nie rozumiejąc.

Pokazała mu pustą fiolkę.

- Ale& - wyjąkał, gdyż zaczynał łączyć buteleczkę z tym, co mówiła kilka dni wcześniej a tym, co działo się teraz. - Tak bardzo się cieszyłaś, kiedy go ożywiłaś& i to twój ojciec&

- Tak. Masz rację: kiedy go ożywiłam. Umarł król, niech żyje król! Witaj w nowej erze. Przemoc, terror, sprawiedliwość!

 

- Przemoc, terror, sprawiedliwość! - Skłonił się przed nią z uśmiechem.