OCZAMI CAROLINE :
Przecież nigdy nie patrzyłaś na niego inaczej niż na kolegę szeptało mi serce.
No ale co Ci szkodzi spróbować ?- wołał rozum Nie rozpamiętuj tego co było. Twoja historia z Joe skończyła pół roku temu.
W kwietniowy wieczór wzięło mnie na sentymenty. Teraz, jak patrzę na to z perspektywy czasu, oswoiłam się z tą myślą. Widocznie los tak chciało. Przyznaje, pierwsze dni, tygodnie, miesiące po rozstaniu nie były łatwe, a stały kontakt nie pomagał. Ale ile był ten kontakt? Od początku grudnia już go nie było. Na święta chłopcy przyjechali do miasta, nie napisali o spotkanie, my też nie nalegałyśmy. Jakby chcieli to by się odezwali, my nie będziemy się narzucać. Colin i Chris przyjaciele na dobre i złe, oni w przeciwieństwie do Joe i Mike`a dotrzymują słowa. Minęła zima i przyszła wiosna. Czas na zmiany. Może to dobry czas żeby spróbować z Nathan`em .
___
Miałaś kiedyś tak ,że zaczynałaś powoli nienawidzić swoją osobę? Bo ja właśnie jestem w takim momencie. Postanowiłam spróbować z Nathan`em , bo to naprawdę wspaniały chłopak , jednak .. Nie potrafię zapomnieć Joe , kiedy przebywam z Nathan`em myślę o byłym. Czy to fair w stosunku do niego ? Nie . Definitywnie nie. Nie mogę go oszukiwać. Nathan jest ostatnią osobą , którą bym chciała zranić, ale muszę z być z nim szczera
- Słuchaj. Wiem, że mnie znienawidzisz, ale muszę Ci coś powiedzieć -zaczęłam kiedy spotkaliśmy się w parku
- Tak , wiem. Musimy się rozstać -rzucił , ale uśmiech nie znikał z jego twarzy
- Czuję się zakłopotana
- Nie , nie musisz. Wiedziałem , że pewnie tak będzie. Dalej myślisz o Joe, prawda?
- Tak - spuściłam wzrok, nie potrafiłam patrzeć mu prosto w oczy.
Tak wspaniały chłopak, a ja go ranię. Dlaczego musiał trafić na mnie. Nie jest mi z tym dobrze
- A więc to tak , łamiesz mężczyznom serca? -zapytał rozbawiony
- Nigdy nie miałam zamiaru tego robić -odparłam , po czym dodałam cicho -Sama mam złamane serce.
Nathan przytulił mi i postanowiliśmy nie tracić kontaktu. Wynagrodzę mu to , pewnego dnia mu to wynagrodzę. Przyprowadzę na nasze spotkanie dziewczynę , na którą w pełni zasługuję. Taka , która będzie dla niego dobra . Wieczorem odprowadził mnie i rozstaliśmy się, już jako przyjaciele, nie para. Ale lżej mi na sercu z tym. Poszłam wieczorem do Anny. Ostatnio jakoś troche mało czasu spędzamy razem
- Już koniec ? - zapytała na wejściu
- Tak
- Wiedziałam. Dalej coś do Joe , prawda?
Dziewczyno, jesteś gorsza niż detektyw, policjant , prokurator i sędzia razem wzięci. Wiesz wszystko, nic się przed Tobą nie ukryje .
- Tak. Ale nie mów mi , że Ty nie rozpamiętujesz wspólnych chwil z Mike`m , że nie wracasz myślami do nich , że już Ci jest wszystko obojętne
- Bo nie jest -odparła i starła łzę spływającą po jej policzku
- Oj nie jest -przytuliłam ją .
Kolejny chory miesiąc, kolejny miesiąc spędzony na rozpamiętywaniu, kolejne nieprzespane nocne i oczy opuchnięte od łez, kolejna paczka chusteczek , kolejna zjedzona czekolada, kolejne smutne piosenki na telefonie. Kompletna rutyna. Wypada coś zrobić ze swoim życiem, pozbierać je w całość. Przecież to tylko głupie młodzieńcze zauroczenie, widocznie tak miało być. Trzeba iść dalej, podnieść głowę do góry i stawić czoło życiu. Kiedy stoczyłam wewnętrzną walkę z samą sobą i powoli układałam wszystkie sprawy w ten pieprzony majowy wieczór dostałam sms-a. Zwykła wiadomość potrafiąca wywołać palpitacje mojego serca.
,, Mała prośba . 12 czerwca gramy mecz w mieście, tam gdzie zawsze . Wpadniesz? To dla mnie bardzo ważne, proszę ;* ''
_________________
No więc, jest. Przepraszam za taką przerwę. Postaram się nadrobić. + wiem ,że krótki , no ale . Następny będzie długi :)
Kontakt do mnie : GG : 41777631 Twitter : @proorsus
mój drugi blog : http://your-life-your-voice.blogspot.com/