- Możemy pogadać ?-zapytałam
- O czym? Dla mnie wszystko jest jasne- odpowiedział szorstko.
Nie lubię tego tonu u niego. Kątem oka dostrzegłam , że Mike poszedł się przejść z Anną.
- No chyba jednak nie jest jasne. A zresztą Ty zawsze wszystko robisz najlepiej i nigdy nie popełniasz błędów, prawda?- rzuciłam w jego stronę oskarżającym tonem.
Zostaliśmy tylko w dwójkę. Reszta odeszła kiedy zauważyła, że wymiana zdań jest coraz mocniejsza. Joe milczał. To było gorsze niż krzyk.
- Powiedz coś. Cokolwiek. Czy dalej Ci zależy ?- łamiącym się głosem zapytałam
Kolejny raz nie dostałam odpowiedzi. Odpalił papierosa i wpatrywał się w jakiś punkt daleko za mną.
- Nie skreślaj tak tego. Wszystko da się naprawić, jeśli się chce.- przeniósł wzrok na mnie, a ja zamilkłam
- Yhym.
-Tylko tyle jesteś w stanie powiedzieć?!- wydarłam się
Pobiegłam do domu. Telefon wibrował w kieszeni. Na zmianę wydzwaniał Colin i Chris. Odrzucałam połączenia. Trzasnęłam drzwiami wejściowymi i pobiegłam do swojego pokoju, na całe szczęście nikogo nie było w domu, więc nie musiałam się tłumaczyć. Plecami oparłam się o łóżko i twarz ukryłam w dłoniach. Dlaczego jest tak pieprzonym egoistą?! Patrzy tylko na to ,żeby jemu było dobrze i robi to co jemu się podoba. Dlaczego tak musi być?! Przecież ja jemu wybaczyłam.. Ktoś zapukał do pokoju.
- Proszę- powiedziałam przez łzy.
Podniosłam głowę do góry i zobaczyłam Annę wchodzącą do pokoju . Usiadła obok mnie.
- Widzę , że chyba nie poszło za dobrze?- zaczęła
- Nie no co Ty!- krzyknęłam Usłyszałam od niego , że nie możemy porozmawiać i wolał zająć się paleniem fajki , więc miło. A jak u Ciebie ?
- pogadaliśmy, ale nic nie ruszyło.
Anna została u mnie na noc. Włączyłyśmy tzw wyciskacze łez ale to było nic. Płakałyśmy przez pół nocy nad swoją sytuacją
**** PARE DNI PÓŹNIEJ *****
Zbiegłam po schodach żeby otworzyć drzwi.
- No cześć -przywitał mnie Colin
- E cześć . Co Ty tu robisz ?
-Nic szczególnego , ja tylko na chwile . masz gościa, pa powiedział i odszedł.
Stałam w drzwiach i kątek oka dostrzegłam , że Anna rozmawia z Chris`em. Co Oni kombinują? Odwróciłam się i kierowałam w kierunku mieszkania.
- yhym -usłyszałam za sobą
Serce podeszło mi do gardła. Powoli się odwróciłam i przed moimi oczami stał Joe z czerwoną różą.
- Pogadamy ?- zapytał
- Wejdź -wpuściłam go do środka i poszliśmy do mojego pokoju .
OCZAMI ANNY :
Tak jest ! Wiedziałam , że kiedyś się poukłada. Teraz, tak jak dawniej siedzę z Mike`m , Caroline , Joe i innymi na skateparku . Można powiedzieć , że wszystko wróciło do normy. Teraz cieszymy się ostatnimi dniami wakacji.
______________________
Cześć ! Wiem ,że dużo z Was może myśleć,że zaniedbuję tego bloga.Przykro mi jeżeli tak pomyślałyście. Nie zaniedbuję go. Tylko ostatnio brakuje mi czasu na pisanie na oby dwóch blogach. Także, bardzo przepraszam , ale teraz będę rozdziały na tego bloga dodawała jakoś co 1,5 - 2 tygodnie. Postaram się wyrównać ilość rozdziałów na tym i drugim blogi, a wtedy rozdziały będą dodawane w tym samym czasie
.SPRAWA DRUGA :rozdział z dedykacją dla Angeliki, Oliwii,Ewy i Agaty. Chcę Wam pokazać, że nawet nie wiadomo co by się stało ,zawsze można to naprawić.Wystarczy chcieć. I nie liczę na to ,że będzie tak jak kiedyś, bo nie o to w tym chodzi, mam nadzieję , że zaczniemy coś nowego. Nową, lepszą historię o nas.
+ kontakt do mnie : GADU GADU : 41777631, TWITTER : @proorsus
+ jutro rozdział na drugim blogi : http://your-life-your-voice.blogspot.com/
podoba się Wam?
CZYTASZ = KOMENTUJESZ