Czemu nie moge trafić na takiego księcia, w którego zmieni się niedługo moja żabcia. Który będzie szczery i któremu będe mogła zaufac..
A tu nie! Musi mnie okłamywać, mieć dwie inne dziewczyny na boku, po czym po moich słowach 'koniec! nie mam zamiaru być dłużej Twoją zabawką' zgadza się na to, żeby za kilka dni przychodzić do mnie, przepraszać i mówić że zrozumiał, że tylko ja się dla niego liczę. I że [b]kocha[/b]...
Owe spotkanie miało miejsce przed chwilą i jestem w 'małym' szoku. I cóż ja mam teraz zrobić? Odwieczny dylemat.. To się własnie nazywa mieć pecha do mężczyzn!