Wczoraj owocna wizyta w Dębogóra Ranch. Nie, nie to nie Midi. To jest Edi (DKF's Sweet Edition). Jest to klaczka nie dawno sprzedana jednej miłej Pani i teraz jest w treningu. Pojechaliśmy zobaczyć jak ona się miewa i przy okazji zobaczyć Mirosława Banaszaka przy pracy. Przyjęcie nas było niezwykle miłe. Pyszne ciasto, mili ludzie i chociaż wszyscy mieli mało czasu dla nas to i tak czuliśmy się tam bardzo dobrze. Edi zrobiła ogromne postępy. Chody boczne, ganaszowanie, podstawianie WOW! Na zdjęciu Mirek pokazuje nam jak Edi pięknie się ganaszuje na luźnej wodzy . Mi gały wychodziły
.
Jeśli finanse pozwolą w styczniu na szkołę jedzie tam Midi. Chociaż miałam ochotę sama ją układać od zera, to jednak wizja luźniutkiego i przepuszczalnego konia, przygotowanego do jazdy nawet dla moich małych dzieci przesłoniła chęć jej zajeżdżania.
Nie, nie na western jeszcze się nie przerzucam . Bedę nadal jeżdzić klasycznie.