Dziś miałem spędzić niedzielę w ciszy.
Ale coś mi przeszkodziło. -_-
Otóż taka sytuacja, siedzę w ciszy, popijając zmiksowane truskawki, marząc by ten dzień stał się jednym dniem od pracy. Zawsze tak mam że weekendy spędzam w ciszy.
Niespodziewanie ktoś dzwoni do drzwi.
Otwieram i kogo widzę?
Matkę z pierdolniętymi córkami, które również nienawidzę po tym co zrobili mi w czasach 1990. :(
Opiszę na początek zdarzenie z 1990r.
1. Anka - kiedyś 14 latka zjebała mi psychę , strasząc że jak nie będę się uczył w szkole to wyrosną mi jak u niej na klacie bimbu.
2. Kasia - która ma dziwne zachowanie, że kiedyś w nocy , jak spałem chciała mnie wykorzystać seksualnie.
3. Matka (raczej już nie matka) - nie zrobiła nic by córki przestały mnie tak dręczyć, zamiast ich uspokoić to patrzyła co ze mną robią.
Aż rzygać się chciało mi.
Więc uciekłem z tego domu dosłownie golutki , na szczęście po drodze wziąłem ręcznik kąpielowy i owinąłem się szczelnie , bieglem do sąsiada proszac o pomoc z wezwaniem policji.
Po jakimś czasie, policja przyjechała i zeznalem że córeczki tej mamci mi psyche zniszczyli , robiąc niedozwolone rzeczy.
Nie minęła minuta i wszyscy byli w kajdankach, bluzgali jadem że jak wyjdą to mnie ojebią bardziej.
Całe zdarzenie miało w latach 1990 r.
A dziś, dosłownie jakimś cudem znaleźli adres gdzie mieszkam.
Nikomu nie mówiłem skąd i gdzie mieszkam.
Oczywiście ich nie wpuściłem, kazałem im wracać tam skąd przyjechali.
Wyobrażacie to?
Przejechali dosłownie 280 km -_- z mojej dawniej miejscowości.
Jak z tym żyć?
Ehhh.... .
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24