TO BYŁ DOBRY ROK.
Rok w którym byłam na dwóch wspaniałych studniówkach, uprowadziłam moją klasę na języku angielskim, zdałam maturę, ukończyłam liceum, przemalowałam swój pokój, przeżyłam cudowne wakacje, zaliczyłam i morze i góry, dostałam się na studia, przyzwyczaiłam się do KZKGOPU, zrobiłam książeczke sanepidowską, pędziłam 240km/h na motorze.
Rok w którym zniknęły z mojego życia 4 ważne osoby. A wiele znajomości umarło śmiercią naturalną.
Rok w którym poznałam 3 razy tyle osób. Odnowiłam znajomość z Anką, zżyłam się z laskami z Lęborka, utwierdziłam się w przekonaniu, że prawdziwa przyjaźń istnieje i jest mi to wciąż przypominane przez Monikę.
Rok w którym przeżyłam jakiś pierwszy poważny kryzys, czego świadkiem było wiele osób.
Rok w którym wylałam morze łez, wypiłam litry alkoholu, wypaliłam karton papierosów i jeszcze troche innych substancji, niejednokrotnie byłam kimś oczarowana, oburzona, zachwycona, zauroczona, zasmucona, wkurwiona, zaskoczona,osaczona. Odbyłam wiele kłótni, usłyszałam wiele komplementów, ale też przykrych słów. Rok w którym czasem brakowało tchu,a innym razem adrenaliny. Kiedy nastawała pustka odbierająca oddech, a po niej wulkan emocji, bywało różnie...
Rok w którym zdarzyło mi się kilku facetów/ chłopaków-niepotrzebne skreślić.
Doświadczyłam kilku na prawde popierzonych historii, ale też kilku bardzo zabawnych.
Rok w którym prawie uzależniłam się od tytoniu i nie zrobilam prawka.
Rok w którym bardziej płakałam ze śmiechu niż z rozpaczy, zgubiłam się w obcym mieście, przeżyłam wiele przygód, postanowiłam wiele rzeczy, podjęłam multum decyzji. Nie żałuję żadnej. Bo to jest przepis na udany rok. Nie żałować niczego.
TO BĘDZIE DOBRY ROK.
Użytkownik torttex
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.