Kiedyś bywało różnie - zawodziłem, a moje słowa trafiały w próżnię.
Już nie bluźnię na życie, dobra passa mi służy.
Może, wiesz, to naiwność, ale wciąż wierzę w ludzi!
Teraz budzi mnie uśmiech, krew pulsuje mi w żyłach.
Dzięki Bogu sam jakoś chodzę o własnych siłach.
Ty skreśliłaś mnie wtedy i odeszłaś bez słowa, dziś rozumiem i nie zamierzam z tym dyskutować.
: )