Zatopić się w tych oczach i odpłynąć.
Albo jak mówią inni "założyć różowe okulary i iść dalej"
Ale czy tak się da? Czy daj sie tak przez całe życie? A jak się je zdejmie to co?
To pozostanie to 'różowe szczęście' nadal? To będzie tak fajnie i milutko?
Będzie się cały świat uśmiechał i dawał nam prezenty i czekoladki?
Nie.
Jak się zdejmie te okulary to się zacznie 'szare życie' prostego człowieka.
Bo nikt nie jest inny niż prosty człowiek.
Każdy jest na swój sposób prosty i taki jest dla innego człowieka.
Ale te okulary nam życie naprawdę poprawiają?
Czy może ona tylko rzucają na nie inny cień?
Bo właśnie tak jest. Jest inny światopogląd i są inne emocje.
Ale potem jest życie. Jest prawdziwe życie.
I "każdy jest kowalem własnego losu". Sam. Sam jedyny bez niczyjej pomocy!
Więc może nie zakładajmy tych różowych okularów i nie odpływajmy sobie daleko.
Może żyjmy normalnym życiem. Normalnego człowieka.?