D z i ę k u j ę, przedewszystkim jej.

[.dzięki Tobie nawet niebo wydaje się byc tak niedaleko.]

Pe.eS.Byc może dzięki Tobie teraz tu piszę i w ogóle żyję?! Lov ya:*

 

 

Wróciłam.

 

Nie powiem,bo mam sie w miare dobrze.Nie mam zamiaru opowiadac co się wydarzyło od czerwca,bo chyba bym musiała pisac do rana.Kto wie to wie,kto nie wie to się nie dowie lepiej dla niego.Napisze tyle,że wakacje były przeboSSkie, przenieSSpodziankowe, przeimprezowe, przepijańskie, przezwariowane, przejedyne w swoim rodzaju! Choc finał tego wszystkiego kolorowy wcale nie był,to i tak niesamowicie dużo się nauczyłam.Poznałam kto jest prawdziwym przyjacielem, wiem już komu tak naprawde na mnie zależało a komu nie, kto się odwrócił, a kto nie zawiódł, a najważniejsze jest to,że mam kontakt z ludźmi-cudownymi ludźmi których los pewnie by mnie nie zaiteresował...!Hmmm...czy dorosłam?To już nie mnie oceniac.Napewno chcę zacząc życie od nowa.Na czystej kartce,ale nie bez przeszłości bo dobrze wiem,że ona jest jedyna w swoim rodzaju...zarówno te przyjemności jak i smutki.Wiem,że miłości na siłę nie znajdę.Więc szukac nie mam zamiaru. Chciałabym dostac jeszcze jedną szanse od losu-taką jak w 5 i 6 miesiącu.

Co mam tu jeszcze napisac?!Jestem z siebie dumna i wiem,że dam rade. A WAM wszystkim...nie no prawie wszystkim-dziękuję za pomoc, wspardzie, umilanie czasu, dziękuję,że nie zawiedliście mnie.

 

...bo życie to gra dla silnych dam!

 

 

Pe.eS.Moja klasa est przecudowna.-o nich jutro:)