Nie przypominam sobie, żebym był kiedykolwiek tak bardzo zmęczony jak dzisiaj...
Muszę ogarniać mój licencjat i drugie półrocze, jestem na półmetku nie mogę się poddać teraz, za dużo włożyłem w to sił i nerwów...
Dam radę! Chociaż miałbym paść albo skończyć w psychiatryku.
A tak bardzo chciałbym wyjść gdzieś, odpocząć. Może ten nowo odkryty pub z jazzem?
Ta-dam.
Jutro siłownia. Lets start the adventure.
Może siądę dzisiaj troszkę do francuskiego, naprawdę chciałbym już zając się francuskim na porządnie ale teraz przez licencjat i przez kurs nauczycielski a zarazem życie w Londynie nie mam czasu dosłownie na nic. ;Dp