Piątek trzynastego minął właściwie lepiej niż poprzednie dni tygodnia. Było na pewno lżej. Nie jestem przesądna, ale mimo wszystko pech dotknął osobę na której mi zależy w związku z czym pozwalam sobie teraz na smutek. A przede mną weekend, nareszcie. Czas aby odpocząć od niektórych spraw i poprostu nie myśleć o tym.
Gdyby niektórzy mieli wgląd w ten post pewnie byłyby hejciki pod moim adresem, że nazywam je "bitch". Szkoda tylko, że post nie zawiera imion a wszystko jest ogólnikowe i nie dotyczy nikogo konkretnie tylko ogółu.