Z Dniem 10 kwietnia 2010 roku
Polska
straciła najważniejszą osobę w kraju i jedną z najwybitniejszych
Prezydenta Lecha Kaczyńskiego,
ale również jego żonę- Marię Kaczyńską,
dowódców Wojska Polskiego,(biskup polowy Wojska Polskiego generał dywizji Tadeusz Płoski)
ostatniego prezydenta RP na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego,
prezesa IPN Janusza Kurtykę,
sekretarza Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzeja Przewoźnika,
prezesa NBP Sławomira Skrzypka,
a także przedstawicieli Rodzin Katyńskich, kombatów, żołnierzy, parlamentarzystów.
Jest to niewyobrażalna strata, niespodziewana, raniąca dogłębnie, bez pardonu, kto z tego się smieje, stroi żarty, ma 'wyjebne'- NAPRAWDĘ mogę mu powiedzieć- nie ma serca.
CTRL+A
Ale to też skłania nas do refleksji... jak to się stało? jak do tego doszło? wszystko było przecież w porządku....
Różne są opinie na ten temat, różni ludzie w telewizji radiu się wypowiadają, różni politycy
Ale pomimo wszystkiego Ja wiem swoje...
Samolot był po renowacji, nie było usterek, na pokładzie... właśnie, Czy był Sikorski? Czy był Tusk? (2 polityków PO zginęło)
CZY TO NIE DZIWNE?
To są śmiałe wnioski ale nie zdziwiłbym się jakby tusk wszystko uzgodnił z Putinem na soptkaniu 7 kwietnia...
Kaczyński był osobą nieprzychylną Putinowi, o twardym stanowisku wobec Rosji,
nie lizał im dupy jak Tusk, egzekwował od nich to czego się oczekiwało, sprawiedliwości, teczek, wytłumaczenia spraw których dokumenty były niszczone i usuwane!
PO zastąpi teraz całą powstałą LUKĘ po śmierci tylu ważnych osób, bo ci 'niewygodni' zostali prawie doszczętnie usunięci, co teraz?
Według mnie, stare popeerelowskie układy, ludzie sterujący z za kulis sterują całym Tuskiem i PO... nie ma siły na to, ale mozna cos z tym zrobic, odsnac od władzy.
Chcę zaznaczyć ze to są moje domniemania, że nie zdziwiłbym się jakby tak było, choc w zupełnosci moze byc to najnormalniejszy wypadek jaki gotuje czlowiekowi los, nie oskarżenia, nie ma na nic dowodów, chcę tylko otworzyc oczy ludziom zeby zaczeli tez myslec z innej perspektywy.
Pójdź dziś do kościoła, przynajmniej na chwilę, pomódl się za ofiary katastrofy.
Ja już byłem...
Niezwykle niegodnym jest sposób w jaki uczczę pamięć- notatką na blogu, ale to chyba bardziej przemowi i wiecej ludzi to ujrzy.