Witajcie kochane.
Dawno mnie nie było... Tak, pisałam, że moje życie jest piękne z kilkoma kg więcej, że wszystko jest takie cudowne. Jednak nigdy nie powiedziałam, że idę stąd na zawsze... Chyba nadszedł ten moment kiedy mogę powiedzieć Wróciłam...
Nie chciałam powrotu... Beztroskie życie bez liczenia kalorii jest świetne i byłoby tak dalej...
Jednak w moim życiu dużo się zmieniło... Chyba zaczyna mi się nie układać w każdej dziedzinie życia... W związku z tym szukam siebie... Szukam siebie szczęśliwej, takiej do zaakceptowania. Teraz nie potrafię tego zrobić.
Pomimo akceptacji znajomych, oddalam się od nich... Palę mosty... Chyba sama nie wiem czego chcę. Wszystko robię źle... Szkoła, praca... To mnie przerasta! On... Po tych wszystkich latach uświadomiłam sobie ile dla mnie znaczy... Chcę być piękna dla niego. Nie jem.
... 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31...
Nie ćwiczę, nie mam sił na to... Dziennie zjadam jeden mały posiłek (np. kanapka). To bardzo nierozsądne odchudzanie, ale myślę, że w moim życiu nadszedł ten czas, kiedy to nie tylko odchudzanie... Potrafię powiedzieć sobie Nie, kiedy mam tak silną motywację. Z tego jestem dumna.
Opowiadajcie co u Was?? Jestem ciekawa jak efekty Waszych diet, dzisiaj postaram się odwiedzić Was i poczytać, trzymajcie się cieplutko w te mroźne dni...