I stało się... Fishu zaczyna się uczyć!
Wiem, że nie jest to wesoła informacja, aczkolwiek życie nie pozostawia mi innego wyboru. Muszę nadrobić 3 lata lenistwa na lekcjach angielskiego w liceum ^^, a do tego dochodzą przedmioty ze studiów... Nie jest różowo...
Ostatnio mało się dzieje i na pewno nie z mojej winy! W środę masakryczne koło z mikro zdane dobrze (oby) angielski na 4. Podróż do Edka na Morenę. To nic że myślałem że będzie się lał alkohol strumieniami. To nic że kupiłem sobie 4 piwa ,a później każdy chciał ode mnie się napić. To nic że wracałem o 6 rano autobusem przez 1h. To nic, że jak wysiadłem zaczął padać grad... Wieczór karciany zaliczony, tylko to się liczy.
Przypomniałem sobie coś.
Drogi Kudłaczu, jeżeli teraz czytasz tą oto notkę apeluję do Ciebie. Podaj mi termin swoich juwenalii, bym mógł przybyć o ile będzie to możliwe. Szykuj także miejsce i wątrobę ^^
Drodzy Wrześnianie! Wracam 1 lipca, jakby to kogoś interesowało (oby tylko jakaś praca się znalazła...)
Koniec przekazu
już za ... dni matura (kto chce niech uzupełni brakującą lukę ^^)