nocka się udała, z tym, że szybko straciłyśmy zapał do cwiczenia. czasami wolałabym byc starsza, moje 14 lat mnie przytłacza. pierwsze co dzisiaj zrobiłyśmy wstając to zapaliłyśmy. :o z każdym buchem zawsze mi się cholernie kręci w głowie. za 15 minut wychodzę z tego pojebanego domu, ale o tym kiedy indziej. wczoraj robiłam 8 minut legs, 50 brzuszków i trochę rozciągania. dzisiaj zdążyłam zjeśc kromkę chleba z pomidorem i ogórkiem, wypic kawę z mleczkiem i dwiema łyżeczkami cukru i zjeśc pomidorówkę z mozzarellą (gorący kubek). a wieczorem pewnie spacer z dominikiem... have a nice day! ;-*