"Roaches
Underground will live 4ever baby
We just like roaches
Never die
Always livin'
Roaches
Never die"
Trancesetters "ROACHES"
Zastanawiam się czasem dlaczego większość moich planów bierze w łeb... Na przykład ten, który przewidywał codzienne meldowanie się na tej stronie w celu wstawiania fotek, wpisywania notek pod nimi i odczytywania komentarzy odwiedzających mnie gości Być może na obecnym etapie mojego życia ów plan okazuje się być zbyt górnolotny, aby go zrealizować, wobec tego należy go zaniechać lub odłożyć w czasie... W każdym razie z okazji chwilowego nadmiaru wolnego czasu pojawiam się tutaj ku Waszej uciesze, Drodzy Znajomi tudzież Sympatycy, aby napisać kilka słów o tym, co się ze mną ostatnimi czasy dzieje
Kolory podpasowałem tak, aby pasowały do barw sweterka na dzisiejszym zdjęciu, które wygrzebałem gdzieś z archiwalnych folderów Ogólnie dostałem niedawno pełno nowych fotek z dawnych spotkań ze znajomkami i wspólnych wyjazdów, więc materiały do wstawiania tutaj zawsze się znajdą... Nie mam niestety obecnie aparatu, aby uraczyć Was jakimś aktualnym foto mojej osoby, ale może w najbliższym czasie coś się pod tym względem ruszy i naprawię ten defekt posiadania
Wypada napisać co u mnie słychać i jak mi się żyje w moim pełnym kolorów świecie Otóż od jakiegoś miesiąca jestem w posiadaniu poważnych środków finansowych, które wreszcie mogę inwestować wedle własnych potrzeb... Na dodatek ciążą na mnie równie wielkiej wagi obowiązki, z których wywiązuję się z grubsza bez zarzutu
Na dodatek od ponad pół roku u mego boku jest wspaniała kobieta, którą pokochałem miłością ogromnie szczerą i zarazem szaloną, a dowodem na to jest opróżniona przy Jej udziale butelka wina "Monsignore" od prałata Henryka Jankowskiego
Notabene - podobno ów ksiądz-biznesmen wrócił na fotel prezesa swej ukochanej parafii Św. Brygidy w Gdańsku, jak wyczytałem w jednej z aferalnych gazet
Wracając jednak do tematu - na dalszym planie mojej egzystencji znalazły się układy z niektórymi znajomymi, którzy na własne życzenie ulegli negatywnej weryfikacji, co jest zjawiskiem tyle naturalnym, co przykrym, zapewne dla obu ze stron... Mimo braku narzekania na codzienną nudę uczestniczę w imprezach domowo-plenerowych, wyjściach do szmateksów czy po prostu spotkaniach-pogadankach przy piwie
W tym roku nie wyjechałem nigdzie poza okręg satelitarny Łodzi i nie zamierzam tego robić - stawiam na wyciszenie się i odpoczynek, by zebrać siły na przyszły rok
I to byłoby na tyle tym razem...