Żarłoczna Aurelia, tak to ja. Wywalony żołądek na sto dwa! Jak można tak dużo jeść... Przez ten tydzień chyba przytyję to wszystko, co schudłam w 6 poprzednich tygodni, masakra! Na szczęście już znowu biorę się za siebie.
W końcu zaakceptowałam swoją sylwetkę. Szerokie biodra i dużą pupę do nieproporcjonalnie wąskiej talii i chudych ramion. Jeszcze tylko muszę tak ją wyrobić, aby nie tylko akceptować, ale też kochać :)
Czyli schudnąć jeszcze 4kg haha.
Mam ciężki okres.
Mam zawroty głowy.
Mam mega ochotę na jedzenie i przyspieszony metabolizm na max.
Nagłe, krótkotrwałe bóle brzucha.
A raczej miałam.
Bo co najlepsze - okres jest jak u mrówki, czyli praktycznie go nie ma.
Śmiechu warte.