001

Cześć Kochane,

Ostatnio miałam gorsze chwile, jeśli chodzi o dietę. Albo coś robię albo nie. Nie chcę czegoś robić na pół gwizdka. Dlatego robię sobie kilka dni przerwy, nie wiem ile dokładnie. Muszę odpocząć przede wszystkim od liczenia kalorii, bo już mnie to zmęczyło.

Oczywiście się nie poddaję. Robię krótką przerwę, a później znowu wracam do liczenia kalorii i zdrowych posiłków. I mam nadzieję, że znowu uda mi się trochę schudnąć. Małymi krokami do przodu.

Zdjecia przedstawiają mnie, gdy rozpoczynałam zdrowe odżywianie i mnie aktualnie.

Może nie ma szału, tym bardziej że minęło 6 tygodni i powinnam wyglądać lepiej, ale..

W ciągu tych 6 tygodni:

* zdrowe odżywianie, czyli ograniczenie fast foodów, tłustych produktów, a postawienie na zdrowe, zbilansowane (średnio 1100-1200 kcal dziennie)

* odrzucenie słodyczy (no ok, 4 razy w ciągu tego czasu "zgrzeszyłam")

* brak ćwiczeń - moim zdaniem to wielki minus, naprawdę wielki wielki, który przyczynił się do tego, że efekty są mniejsze. W sumie ćwiczyłam 6 razy w ciągu 6 tygodni, to zdecydowanie za mało i nieregularnie

Efekty, widzicie?

Ja przede wszystkim widzę:

* mniej cm (mierzę się dla porównania, bo jak wiadomo, sama waga to nie wszystko)

* spadek wagi (2.5 - 3kg)

* zmniejszenie się okropnych boczków, jakie widać na 1. zdjęciu

* dużo mniejszy cellulit (zważając na to, że praktycznie obyło się bez ćwiczeń - super wielki efekt dzięki trzymaniu dobrej diety)

Może i nie ma czym się chwalić, ale to mój pierwszy mały sukces od wieków, haha. Mam nadzieję, że nie zawalę tego wszystkiego. Postaram się dalej walczyć o piękną sylwetkę i teraz wprowadzę do zdrowego odżywiania ćwiczenia. :)