Ehh.
Nie chce mi się!
Siedzę i tak sobie myślę: do 10 czerwca oddać pierwszy rozdział pracy magisterskiej.
W czwartek wariatka z uniwerku robi kolokwium z materiałów których nie przerabialiśmy przez 4 lata studiów :)
Chciałbym w tym miejscu serdecznie pozdrowić panią dr R. T.
Za tydzień jeszcze jedno zaliczenie z metodologii i mam święty spokój :D
Może to niewiele, ale mimo to - moje lenistwo wzniosło się na szczyty nicnierobienia :) Ale to już takie studenckie życie.
Jak mi się nie chce!
Pozdrowienia;)