Ja i Moje Kochanie w ZOO....
Było superowsko fajniutko....
moj Kochany misiaczek zatrzyłam sie w pewnym momencie i zapytał mnie czy pamietam cio tu sie wydarzyło...odpowiedzialam ze zdziwieniem ze NIE a on do mnie to tu po raz pierwszy sie pocałowalismy!!! To było cosik nie samowitego ze to własnie on pamieta o tym a ,ja głupia zapomnialam ale wtedy dał mi cholerne powody do tego ze naprawdeeee mnie kocha ah...to było cosik nie samowitego....Kocham Cię ty Moj Kochany Wariacie...
Wczoraj skonczyły sie moje ostatnie kursy,z jednej strony fajnie bo teraz Tomka mam na codzien juz go nie opuszcze nie bede tak daleko od niego...ale z drugiej strony rozstałam sie z osobkami z ktorymi sie zzyłam tam... z Natalka i Wiolcia zapewne juz sie nie zobacze bo sa aż z Pomorza eh....
z chłopakami napewno sie zobacze bo juz mi pisali ale moje kochane kolezanki
juz was nie zobacze...
Kto ma kursy to wie ze przez miesiac mozna sie bardzo mocno zzyc z tymi osobkami cio sa w internacie....Napewno nikogo nie zapomne z tych kursow!!!!!!!!! tak jak z tamtych cio mialam w marcu ....
KOCHANIE KOCHAM CIE I JUZ NIE MUSISZ BYC ZAZDROSNY BO JESTEM W DOMKU TU GDZIE MOJE MIEJSCE A NIE W ZIELONEJ