Już minął miesiąc, męczenia się z pewną w sumie już nie bliska mi osobą... Na szczęście zbliża się to ku końcowi. Niby się widzę, ale jednak nie zauważam. Szkoda, że tak się skończyło, ale tym razem WYJĄTKOWO nie ja zjebałam. W końcu kwiecień, może chociaż trochę odetchnę. Przyda mi się święty spokój. Wszystkim którzy chcą go zakłocić, życze powodzenia przyda wam się jeszcze nie czułam nigdy tak dużej siły w sobie. W piątek chyba lecimy do Ratajczyk! Cieszę się jak dziecko, powspominamy stare czasy, zobacze kilka fajnych mordek.
#NIE STAĆ ZAPIEDALAĆ!
"Świadomość, co prawda, zawsze przychodzi poniewczasie, niezależnie od wieku. Na tym polega nasz ludzki los,
że zawsze poniewczasie. Zawsze już po wszystkim."