Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności.
~adrian kiedyś festiwale w Opolu i Sopocie miały jakąś renomę, nie to co dziś, to po pierwsze!
a po drugie, to tak jak mówiłem, daleki jestem od poznania "tajemnicy" Tomasza K. i wcale, a wcale nie chce jej zgłębiać! tak mimochodem samo wychodzi...
a! chciałem jeszcze dodać, że czasami kultura wysoka przenika do tej masowe, co jest pocieszające tak na marginesie!
tomasz boszzz! ja całkiem o nich zapomniałem (o jantarach i innych strasznych krawczykach)
i ja ich nie liczę.
jednak nie mogę się zgodzić na dyskwalifikację Demarczyk z działu "muzyka rozrywkowa" (byc moze nie w dzisiejszym rozumieniu, ale raczej ideowym), bo gdyby nie byłaby to taka muzyka, to by Demarczyk nie zdobywała nagród w telewizorach, opolach i innych sopotach.
pomimo wszystko wolę myśleć, że ludzie w tamtych czasach rozkoszowali się Piwnicą pod Baranami
a nie krawczykami :D
~zzzz Ewa Demarczyk to nie jest muzyka rozrywkowa tylko POEZJA SPIEWANA, z Piwnicy pod baranami. W tamtych czasach muzyka rozrywkowa nie byla wcale sztuka. byl juz krawczyk, anna jantar, abba i inne wsiury...