Chciałam napisać tu dużo ale mi się skasowało, może właśnie po to, żebym zostawiła to wszystko dla siebie..
a co moge powiedzieć to to, że nad życie kocham chłopaka z którym jestem już od wielu miesięcy i odkrywam tą miłość każdego dnia coraz bardziej i nawet jak nie wiele osób.. wierze, że ona na prawde istnieje .. a skąd to wiem? Czuje to za każdym razem kiedy mnie obejmuje a ja wdycham jego zapach, czuje te perfumy i moje serce się uspokaja, zupełnie jakbym była w bezpiecznym, pewnym i moim miejscu na ziemi. Czuje to wtedy jak przewalam sie jak kłoda na łózku bijąc , gryząc , śmiejąc i nabijając z siebie śmieje sie do łez i wtedy przez głowe przelatuje mi myśl ; jestem szczęśliwa. Wiem to po wszystkich wspaniałych chwilach jakie nas łączą, po wszystkich problemach jakie nas łączą i po wielu przeciwnościach jakie razem pokonaliśmy.. zawsze gdzieś tam w środku czuje i wiem, że chce dla niego to co najlepsze, że jest moją ważną osobą, którą zawsze chce uszczęśliwić jak tylko potrafie.. a co jest w tej całej 'miłości' najbardziej niesamowite? Że on chce tego samego dla mnie... tego właśnie wiele osób szuka i potrzebuje, wzajemności. Ostatnie dni były dla mnie wielką lekcją, przeżyłam wiele cennych lepszych i gorszych chwil ale wierze, że to wszystko po to by iść w dobrą stronę.
aMisiuś. ;*