Wiem, że ostatnio nie jest tak, jak być powinno,
ale czuję, że wiosna zbliża się wielkimi krokami
i wiem, że wszystko wtedy zyska sens.
Znajdziemy więcej czasu na spotkania,
szczere rozmowy w naszej przyjacielskiej paczce.
Wiem, że cokolwiek by się nie działo,
to i tak razem wszystko przetrwamy.
Życie zoorganizowało nam próbę czasu,
rozdzieliło nas, w pewnym sensie uniemożliwiło
częste widywanie się,
a co za tym idzie- chciało zniszczyć naszą przyjaźń.
Ale przecież "...szalupa naszej przyjaźni nigdy nie zatonie!"
I my o to będziemy walczyć.
W końcu zawsze są jakies problemy, kłopoty,
burze, ale zawsze po nich przychodzi radość i szczęście.
"Cóż, czasem wszyscy cierpią
Czasem wszyscy płaczą
Więc trzymaj się - nie jesteś sam..."
Powoli wszystko zaczyna się układać.
W szkole nie najłatwiej, ale nikt nie obiecał,
że będzie lekko. Ogólnie to nic wiele się nie zmieniło,
no może oprócz fryzury.
A tak poza tym to wszystko po staremu.
Może jeszcze przyjdzie czas na te pozytywne zmiany...