Z doświadczenia wiem, że jeśli zapytać kogoś o stosunki pomiędzy Polską i Japonią to najczęściej odpowiedź brzmi "są w ogóle jakieś???". W gruncie rzeczy ta niewiedza nie powinna dziwić, jeśli wziać pod uwagę jakie kwestie są w naszym kraju promowane. Japonia sprowadza się do ideogramów (tzw. "krzaczków"), nowoczesnych technologii, niezawodnych samochodów, gejsz w kimonach, sushi, pałeczek, sake, samurajów i walk sumo. Osobom choć trochę orientującym się w temacie mogą jeszcze przyjść na myśl mangi i anime, na które od lat panuje swoista moda wśród nastolatków na Zachodzie (również i w Polsce). W takiej sytuacji nasuwa się na myśl pytanie - co i kiedy na nasz temat pierwszy raz usłyszeli Japończycy?
Otóż bardzo mało osób wie, że pierwszym Japończykiem, który odwiedził tereny Polski, zanim jeszcze Polska i Japonia nawiązały stosunki oficjalne, był major Fukushima Yasumasa, podróżujący samotnie na koniu z Berlina do Władywostoku w latach 1892-1893. Na polecenie Sztabu Generalnego zbierał informacje o armiach europejskich, a głównie na temat groźnego sąsiada - Rosji. Nawiązał wówczas kontakty z Polakami, przedstawicielami ruchów niepodległościowych i zesłańcami na Syberię. Dzięki jego raportom Japończycy pod koniec XIX wieku poznali tragiczne losy Polski pod zaborami.
Na przełomie XIX i XX wieku do Japonii zaczęli docierać polscy podróżnicy oraz badacze, wśród nich dwaj zesłańcy na Syberię, etnolog Bronisław Piłsudski oraz etnograf i pisarz Wacław Sieroszewski. Pierwszy, stał się jednym z najwybitniejszych znawców języka i kultury Ajnów. Drugi, pisał potem o Japonii we wspomnieniach i opowiadaniach. Znaczny wzrost zainteresowania Polaków Japonią nastąpił w trakcie wojny japońsko-rosyjskiej (1904-1905). Zrodziły się wówczas nadzieje na pokonanie Rosji i odzyskanie niepodległości. Doszło więc do nieoficjalnych kontaktów działaczy Ligi Narodowej i Polskiej Partii Socjalistycznej z przedstawicielami japońskich władz. Roman Dmowski i Józef Piłsudski udali się na rozmowy do Tokio. Najzabawniejsze, że obaj wybrali się do Japonii osobno. Jako że byli politycznymi rywalami, spali nawet w osobnych hotelach, po to, by nie mieć ze sobą kontaktu. Tak się jednak złożyło, że ku ich obupólnemu zaskoczeniu, natknęli się na siebie w czasie podróży rikszami w centrum Tokio...
Choć ostatecznie do współpracy na szerszą skalę nie doszło, zrodzone wówczas wśród Polaków uczucie sympatii do Japonii przetrwało lata wojny i trwa do dziś.
Warto również zwrócić uwagę na fakt, że Japoński Czerwony Krzyż udzielił pomocy w repatriacji ok. 800 polskich sierot z Syberii. Dowodem sympatii Polski wobec Japonii było odznaczenie w 1925 roku 51 japońskich oficerów orderami Virtuti Militari za zasługi podczas wojny z Rosją.
Tyle historii na dziś. Aktualnie polsko-japońskie stosunki są bardzo ożywione na wielu płaszczyznach. Kwitnie współpraca gospodarcza i kulturalna. Widać więc wyraźnie, że zacieśnianie sojuszu z Japonią jest w interesie politycznym Polski.
Arigato
David