dlaczego

Sytuacja wygląda mniej więcej tak:

nie uwierzę, dopuki nie doświadczę. Nie uwierzę, dopuki mi ktoś nie udowodni.

Dlatego nie teraz na studia. Tam każą uczyć się pierdół. Wklepać ciężkim wysiłkiem na pamięć

bardzo dużo informacji, które równie dobrze można znaleźć w internecie, i to w każdej chwili.

Po co mam zaśmiecać swoją pamięć danymi, których przyswajanie męczy organizm?

Organizmy studentów bronią się przed permanentnym zmęczeniem. Ludzie na studiach piją i ćpają,

są wiecznie zmęczeni.

do tego prowadzi system.

Poza tym skąd mam wiedzieć, czy te tony podawanych informacji, które trzeba przyswoić są prawdziwe?

Skąd ja mam to wiedzieć? A może to nie jest prawda? Kiedyś wszyscy ludzie na ziemi zgodnie twierdzili,

że ziemia jest płaska. Wszyscy to wiedzieli, bo przecież każdy to potwierdzi.

Ale był jeden, który to zakwestionował! Bo w jego głowie pojawiła się wątpliwość i chęć własnoręcznego

zweryfikowania sprawy. Został wyśmiany, wykpiony, znieważony.

I co teraz? Łyso? Ale teraz nie ma tego bydła, które było za czasów Kopernika, za to jest inne bydło.

Bo samiec alfa mówi, i jest pewien tego co mówi, to chyba można za nim pójść. A czy to jest słuszne?

Eeeeee dajcie spokój, nie można myśleć o pierdołach, patrzcie jaka ładna trawka na pastwisku! :)

Ludzie nie lubią, kiedy burzy im się istniejący porządek, bo znika iluzoryczna pewność siebie.

Zanika grunt pod stopami.

I chwała tym ludziom, którzy widzą, że coś jest nie tak jak być powinno. I jeszcze większa chwała tym,

którzy poszukują rozwiązania i wyjaśnienia sytuacji.