Weszłam do pokoju, naprzeciwko mnie siedział Ney z małą i się bawił klockami, podeszłam do nich i kucnęłam obok, pogłaskałam Emilkę po głowie.
- To co kochanie idziemy dziś gdzieś ? Uśmiechnęłam się do niej.
- Tak!! Zaczęła skakać i wygłupiać się, chwilę później się zatrzymała i popatrzyła na mnie tymi swoimi wielkimi oczyma.
- Ale tata idzie z nami ? Spytała się.
- No nie wiem czy tatuś będzie chciał z nami gdzieś iść. Uśmiechnęłam się to Brazylijczyka.
- Ja nie chcieć iść z najcudowniejszymi kobietami mojego życie ? Nie bądź głupia. Pochylił się na de mną i czule pocałował. Widziałam jak się stara, ale nadal wisiała nad nami Viola, w końcu on będzie musiał z nią zerwać jeśli będzie chciał być ze mną.
- Dobra to co kochanie ty się tu baw a my idziemy się ubrać. Pociągnęłam chłopaka za rękę do mojej sypialni, cicho zamknęłam drzwi.
- Dobra Ney musimy chyba porozmawiać.
- Wiem, dziś tak pomyślałem że pojadę do niej i powiem że nic z tego nie będzie.
- No dobrze, ale pozostaje jedno pytanie co z nami ?
- Jak to co ? Będziemy razem i nikt mi już Cię nie zabierze. Przyciągnął mnie do siebie i mocno pocałował, nie wypuszczając z ramion odsunął się aby mi spojrzeć w oczy.
- Kocham Cię i nie chce Cię już stracić. Popatrzył na mnie błaganie.
- Nie stracisz, na razie nigdzie się nie wybieram. Uśmiechnęłam się do niego lekko.
- Dobra to co ja skoczę do domu się odświeżyć i wracam do was.
- Okej, ale weź sobie też coś na jutro. Uśmiechnęłam się do niego figlarnie.
- Ooo a to masz jakąś propozycję dla mnie ? Na jego usta wypełznął łobuzerski uśmiech.
- No można by tak powiedzieć, chce żebyś został na noc.
- Z przyjemnością zostanę. Zaśmiał się i pocałował mnie w nos.
- Pięć minut i jestem z powrotem mała. Gdy już wyszedł ogarnęłam cały dom, gdy stałam przed szafą wybierając ciuchy na dziś usłyszałam mój telefon, chwyciłam go i odebrałam.
* No Cześć mamo coś się stało ?
* Nie kochanie, dzwonie by zapytać co robisz.
* Teraz akurat wybieram ciuchy bo zaraz przyjedzie Ney i idziemy z Ems się przejść.
* Aha, a może wpadniecie do nas ?
* Już się mamo stęskniłaś ? Zaśmiałam się.
* Właśnie tak to co ? Także się zaśmiała.
* Jasne nie ma problemu, będziemy może za jakieś 2,3 godziny.
* Okej to czekam na was pa.
* No mamo do potem. Wyłączyłam się i odłożyłam sprzęt, wybrałam letnią sukienkę do tego buty na koturny, włosy puściłam luźno, tylko z jednej strony upięłam spinką kilka włosów, gdy przeglądałam się w lustrze zadzwonił dzwonek, szybkim krokiem otwarłam drzwi.